Wszystko o koniach
Tak masz rację aga:)Ja też bardzo lubię skoki i może rozszerzymy ten dział o zdjęcia??np. z analizą skoku:D
Ponieważ ze jesteś nowa nie dam ci ostrzeżenia ani minusa w profil ale pamiętaj nie piszemy postów jednolinijkowych:)Chyba że czegoś sie naprawdę nie da opisać co najmniej w 2 linijkach:)
Offline
No to napiszcie ile max skaczecie, szeregi, parcoury, czy pojedyncze? Oksery, stacjonaty, murki?
Ja skaczę max jak narazie 90cm. Czyli klasę LL, jeżdżę parcoury, przeszkody terenowe (kłody, rowy itp.)
Offline
Hahaha dobre pytanie Morfeusz:)Ja skakałam nie wiele raz z tobą w terenie raz na oklep i tyle:P Nawet nie wiem ile ta kłoda mogła miećI na żadne parcoury jeszcze nie najeżdżałam:PI chyba narazie nie mam zamiaru najeżdżać
Offline
W hierarchii stada
Diament napisał:
Tak masz rację aga:)
Ponieważ ze jesteś nowa nie dam ci ostrzeżenia ani minusa w profil ale pamiętaj nie piszemy postów jednolinijkowych:)Chyba że czegoś sie naprawdę nie da opisać co najmniej w 2 linijkach:)
Ale koleaznka zajela jedna linijke i dwa wyrazy, wiec sie udalo
Co do skokow to znow bede odbiegac od towarzystwa jak sadze bo na pierwszym miejscu stawiam, zawsze i wszedzie, ujezdzenie. Skoki i owszem. Lubie ambitnie popracowac nad technika, albo dla rozluznienia cos 'pyknac' po skonczonym treningu, ale najpierw: ujezdzenie, ujezdzenie, ujezdzenie...
Offline
DreamFusion, to tak jak ja ;P (przynajmniej narazie)
Ja bardziej wolę ujeżdżenie, a Plamę będę uczyła skoków dopiero na wiosnę, bo w terenie, hmm nie miała ochoty na nie ;P
Offline
W hierarchii stada
Hehe i jak sie skonczyl ten brak ochoty? Pojechalyscie inna droga? Czy tez na przyklad TY skoczylas, a ona nie - co czesto sie przeciez zdarza haha
Offline
hmm to wyglądało tak, że galopowałyśmy na przeszkodę i Plama w ostatniej chwili stwierdziła ze skręci sobie w lewo, no a ja zostałam. I na dodatek prawie mnie konie zdeptały (galopujące za mną), a ja zamiast pomyśleć "jeny! prawie mnie zdeptały" pomyślałam "kurczę! szkoda, że nie mam aparatu". Typowe myślenie dla mnie ;PP
Offline
Tak mi ponownie wstyd ale nawet nie potrafię określić ile ja skacze... Ale jak sobie tak przypominam to około 80, coś takiego. A poza tym jeżdżę przeszkody terenowe (jak Morfeusz zwalone drzewka, rowy, itp), parcour przejechałam dwa razy, ponieważ miały się u nas odbyć zawody, ale pogoda nawaliła, za mało treningów więc się nie odbyły... Nawet hubertus się nie odbył, a mieliśmy ponoć po takiej świetnej górze się gonić... Jeszcze skakałam szeregi, jednego oksera z jedną belką niżej i jeszcze bez trzymania wodzy z zamkniętymi oczami, piękne uczucie, tak jakbym miała się unieść, spróbujcie kiedyś, jeżeli będzie to możliwe...
Offline
W hierarchii stada
A ja powiem, ze trzeba by siedziec na koniu-profesorze, zeby takie ekwilibrystyki byly bezpieczne. Ktos w koncu musi odmierzyc odleglosc...
Za to step, klus, galop z zamknietymi oczami (oczywiscie tylko na chwile!) cudne uczucie...
Offline
Nie DreamieFusion moja koleżanka skakała na zwykłym koniu pociągowym, i też jej skoczył, trzeba po prostu wyczuc rytm, z resztą koń, który jest naprowadzony na przeszkodę, wie, że musi przeskoczyć, więc wydaje mi sie, że nie ma zcego sie bać. W sumie to też zależy od konia, bo np. jeden z koni przed samą przeszkodą skręcił, ale koleżanka po prostu otworzyła oczy i tyle... Pozdrawiam i zachęcam do przeżycia tego....
Ale naprawdę jest cudownie.... Jeżeli mocno się skupisz poczujesz oddech konia, na którym siedzisz, bo wtedy właściwie nie skupiasz się na tym jak daleko jest przeszkoda, co z nią, czy nikt nie wchodzi, czy się ktoś patrzy itp. czujesz tylko jak koń delikatnie przeskakuje, a przed tym jak intensywnie się skupia... No po prostu nie potrafię opisać, to trzeba przeżyć. Jak instruktor kazał nam to zrobić, pomyślałam sobie "po co?", ale jak to wykonałam czułam, ze to ma sens i ostrzegam przed otwarciem oczu, wtedy cały czar pryska jak mydlana bańka....
Ostatnio edytowany przez Hibiskus (2008-01-22 21:20:54)
Offline
To musi być wspaniałe uczucie. I ta harmonia z koniem. Wspaniale to opisałas Hibiskus..
Marzy mi się taki skok.. Ale to prawda koniowi w tym momencietrzeba bezgranicznie ufać
Offline
Ooo tak... Ale wiesz co, mam takie wrażenie jakby konie nas zcasami rozumiały. Nie bez powodu zrzucają swoich właścicieli, nie ebz powodu są czasami złośliwe. One po prostu nas wyczuwają, nasze nastroje, nawet wtedy kiedy wyglądają na takie "nierozumne"...
Offline